- To nie będzie dobrowolny wykup, to będzie przystawienie pistoletu do głowy wszystkim właścicielom, zmuszenie ich do negocjacji. To jest nieuczciwe. Żadnego wykupu nie powinno być do momentu wydania decyzji lokalizacyjnej – mówił podczas spotkania z ministrem Mikołajem Wildem były senator Zbigniew Komorowski z Gminy Teresin.

Ruszyły konsultacje społeczne w ramach realizacji rządowego projektu budowy Portu Solidarności, czyli Centralnego Portu Komunikacyjnego dla Polski. Plan powstania tego lotniska wzbudza coraz większe niepokoje społeczne, a liczba poruszonych mieszkańców wzrosła zdecydowanie po tym, jak rząd poszerzył rezerwację terenu pod inwestycję o cześć gmin Wiskitki i Teresin. Tym samym powiat sochaczewski wszedł w projekt. W odpowiedzi na te zmiany wójt Teresina zaprosił do swojej gminy ministra Mikołaja Wilda, który z ramienia rządu nadzoruje prace. Na spotkanie, zorganizowane na terenie boiska przy Szkole Podstawowej w Szymanowie, przyszły we wtorek 5 czerwca setki mieszkańców, również przedstawiciele lokalnych środowisk, w tym straży pożarnych i zakonów.

- Nie rozumiem, dlaczego przystąpiliście do konsultacji społecznych teraz, kiedy lokalizacja lotniska nie jest jeszcze określona i gdy projekt obejmuje dwukrotnie większy teren – mówił do ministra Wilda wójt Olechowski. - To są ci ludzie, którzy dziś przyszli na spotkanie. Oni nie wiedzą, co się z nimi stanie i nie będą tego wiedzieli jeszcze przez dwa lata. Pan sobie to wyobraża, ten stres? To napięcie? Przez dwa lata? Moim zdaniem, przy tej ogromnej presji wybudowania portu, zatraciliście widok jednostki, a to przecież ci ludzie są najważniejsi, to właśnie oni powinni za wybudowanie lotniska, a także za to, że siedzą tu dzisiaj w takich emocjach, otrzymać rekompensatę. Proszę, są tutaj siostry Niepokalanki, znane na całym świecie, pytają mnie, co z nimi będzie?

Minister Mikołaj Wild utrzymuje jednak, że harmonogram prac jest prawidłowy i tylko taki gwarantuje dobre tempo realizacji projektu z poszanowaniem społeczeństwa (przypomnijmy, proces budowlany rozpocząć ma się w 2021 i zakończyć w 2027, a port, łącząc ruch lotniczy, kolejowy i drogowy, ma się stać najlepiej skomunikowanym miejscem w regionie Europy Środkowej i Wschodniej). Niepokoje społeczne nazwał podczas spotkania zrozumiałymi w takiej sytuacji, ale też, jego zdaniem, podsycane są one politycznie ze względu na rozpoczęta kampanię samorządową.

- Zgodnie z przepisami dotyczącymi ochrony środowiska jesteśmy zobligowani do wyznaczenia dwóch lokalizacji lotniska. Mamy lokalizację, którą uważamy za idealną z punktu widzenia komunikacyjnego, kolejowego, drogowego, i to jest właśnie Baranów, to tu powinien i najprawdopodobniej powstanie terminal. Jednak na potrzeby badań środowiskowych jesteśmy zmuszeni wskazać dwie alternatywne lokalizacje. Stąd konieczność dwukrotnego powiększenia terenu objętego projektem do 66 kilometrów kwadratowych – mówił Wild.

Zdecydowanie najwięcej emocji wzbudziła kwestia dobrowolnego wykupu ziemi, która wkrótce ma ruszyć wraz z powołaniem spółki celowej, zajmującej się budową portu – wykupu prowadzonego na całym zarezerwowanym terenie, czyli również w gminach Wiskitki i Teresin.

- Przystąpienie do dobrowolnego wykupu ziem przed wydaniem ostatecznej decyzji lokalizacyjnej jest nieuczciwe. Ci ludzie nie wiedzą, pod co mają sprzedać swoje działki, czy pod lotnisko, które jest celem publicznym, czy pod inne, towarzyszące mu inwestycje – mówił przedstawiciel mieszkańców Teresina, były senator Zbigniew Komorowski. - To nie będzie dobrowolny wykup, tylko przystawienie pistoletu do głowy wszystkim właścicielom, zmuszenie ich do negocjacji.

- To zwyczajna możliwość, a nie presja – mówił w odpowiedzi minister Wild, dowodząc, że czekanie z wykupem na decyzję lokalizacyjną znacznie opóźniłoby prace.

Zbigniew Komorowski zaproponował, by w takiej sytuacji mieszkańcom, którzy zgodzą się na warunki wykupu, zagwarantować udział w późniejszych zyskach z ich sprzedaży przez rząd.

Minister Wild uznał, że to bardzo dobra informacja i złożył publiczne oświadczenie:

- Ustawa nie wyklucza takiego rozwiązania, aby na podstawie umowy, która będzie zawierana między mieszkańcami a spółką, mieszkańcy mieli swój udział w sukcesie Centralnego Portu Komunikacyjnego, w który głęboko wierzę. W ramach swoich kompetencji nadzorczych wobec spółki mogę w tym momencie, w obecności mediów, oświadczyć, że będziemy pracować nad pana propozycją. To bardzo dobry pomysł.

W odpowiedzi Zbigniew Komorowski ripostował:

- Z tego, co pan mówi, panie ministrze, wynika, że 800 hektarów na Okęciu to za mało, ale 3 tysiące w Gminie Baranów, jest ok, wystarczy na pasy startowe, terminale, drogi, koleje, sieci przesyłowe i tak dalej. Decyzja lokalizacyjna, która ma być wydana w 2020 roku, zakładam, że dotyczyć będzie wyłącznie Gminy Baranów. Po jej wydaniu zostanie nam 3 tysiące hektarów na terenie Gminy Wiskitki i Gminy Teresin, których mieszkańcy na pewno w części skorzystają z dobrowolnego wykupu. Pan mówi o cenie 350 – 400 tysięcy złotych za hektar. Jak pan tu dzisiaj obiecuje, w umowie sprzedaży będzie zapisane, że jeśli ta ziemia zostanie później przez rząd sprzedana, załóżmy, inwestorowi z Singapuru pod hotele, za cenę, załóżmy, 2 miliony za hektar, to pan minister się tym 1,5 miliona różnicy na bazie spisanej umowy podzieli z tym właścicielem, który panu sprzedał ziemię. Podzieli się pan w taki sposób, że sobie weźmie prowizję, a resztę odda właścicielowi? Czy dobrze rozumiem, panie ministrze?

- Tak, jak najbardziej – przyznał minister, czym wywołał gromki śmiech u zebranych.

Kolejne spotkanie z ministrem Wildem już jutro w Wiskitkach. Natomiast Stowarzyszenie „Zanim powstanie lotnisko” organizuje w tej burzliwej sprawie spotkanie w Baranowie 13 czerwca, prawdopodobnie o godzinie 18.00, podczas którego, jak nam powiedział jego wiceprezes Wojciech Kornak, powinny paść konkrety co do lokalizacji pasów startowych. To może być duży informacyjny cios dla strony rządowej.

Do sprawy wrócimy.